Źródło: Magazyn Szkolny 3/2010
Autor: Karolina Włoczyk
-Jeszcze do niedawna logopedia kojarzyła się z różnymi zajęciami a najmniej z tym, czym się zajmuje?
-Rzeczywiście jeszcze kilka lat temu ludzie mieli nie lada problem we właściwym zrozumieniu, czym zajmuje się logopedia i osoby, które wykonują zawód logopedy. Ten stan zmienił się znacznie, chociaż również dzisiaj czujemy konieczność pomocy logopedycznej głównie w przypadku, kiedy nasze dziecko zamiast “szyba” mówi “syba” albo zamiast “żaba” – “zaba”. Prawda jest jednak taka, że logopeda może być pomocny od chwili urodzenia człowieka do jego późnej starości.
-Do późnej starości? Czyżby logopedzi podobnie jak lekarze mieli towarzyszyć nam przez całe życie?
-Właśnie tak to wygląda. Już od chwili urodzenia zdarzają się przypadki dzieci, które wymagaja, np. masaży twarzy by w odpowiednim czasie nie miały problemów z rozpoczęciem mówienia. W wieku szkolnym uczniowie, by nie popełniali błędów w pisaniu muszą wcześniej nauczyć się prawidłowo mówić. Na ogół nie kojarzy się tych faktów ze sobą, a mają one znaczący wpływ na sukces szkolny dziecka. Osoby, które chcą uprawiać zawody artystyczne np. aktora czy piosenkarza bezwarunkowo muszą pięknie mówić i czasem, więc wymagają dodatkowego treningu w mówieniu. Dorośli, którzy chcą skutecznie uprawiać zawód przedstawiciela handlowego czy wykładowcy akademickiego muszą być zrozumiali dla swoich klientów czy słuchaczy. Innym rodzajem koniecznej pomocy także logopedy, nawet przez wiele lat, to wsparcie osób dotknietych urazami mózgu, np. po wypadkach drogowych, wylewach czy usunięciach guzów mózgu. Podobnie jest z chorobą Alzheimera czy demencją starczą. O logopedzie można, więc powiedzieć, iz pomocny jest nam przez całe życie.
-Czy zawsze problemy z mową muszą sie kończyć terapią logopedyczną?
-Niemalże zawsze, tyle tylko, że niekoniecznie długimi czasowo wizytami w gabinecie logopedycznym. Niezbędna jest właściwa diagnoza, by określic w jaki sposób pomóc osobie z problemami w mówieniu. Wiele możemy zrobić sami w domu, a szczególnie rodzice dla ich pociech, pod przysłowiowym okiem logopedy.
-Może Pani podać jakieś przykłady takich czynności, które można wykonywać samemu?
-Oczywiście, wiele ćwiczeń może kojarzyć się z prostymi zabawami. Dziecko może dmuchać banki mydlane czy gasić świeczki, zlizywać miód czy “Nuttelę” ze spodeczka lub swojej górnej wargii. Po to by lepiej mówić nie trzeba przeżywać strasznych męczrni. A mówić zawsze warto pięknie, by wszyscy nas chętnie słuchali i w taki sposób, by nas rozumieli.
-Europejski Dzień Logopedy, cóż to takiego?
-To świeto wszystkich logopedów. Podobie jak dzień Górnika czy Dzień Kobiet. To dzień, w którym logopedzi mogą przypomieć, że istnieja, że są potrzebni, sprawując swoją zawodową misję.