Autor: Iwona Michalak-Widera
„Kochani rodzice, mówcie do mnie i bawcie się ze mną” – słowa te kieruję do Państwa w imieniu maluchów, które od pierwszych chwil po urodzeniu potrzebują częstych kontaktów słownych z otoczeniem. Pozostawianie samym sobie, zwłaszcza dzieci o trudniejszym od innych starcie życiowym, powoduje opóźnienia w rozwoju dziecka, szczególnie zaś w przyswajaniu mowy.
Jeśli w niemowlęctwie nie przeszkadza nam, że pociecha leży biernie w łóżeczku, to po paru latach, gdy inne dzieci śpiewają, tańczą i recytują wierszyki także chcielibyśmy, aby nasz milusiński zachowywał się podobnie. Niestety zaniedbania we wczesnym dzieciństwie są trudniejsze do skorygowania u starszego dziecka. Poglądy na temat potrzeby inwestowania w rozwój maluchów od urodzenia do trzeciego roku życia nie są bezpodstawne. Moja długoletnia praktyka logopedyczna także potwierdza ten pogląd. Dlatego pozwalam sobie na być może znane Państwu i oczywiste sugestie, które jednakże ponownie przypomniane pozwolą na weryfikację dotychczasowych poczynań z milusińskimi.
Mówić, mówić i jeszcze raz mówić – to najważniejsza zasada, którą od pierwszych chwil po urodzeniu powinniśmy stosować. Wykorzystujmy każdą okazję, aby określać słowami to, co robimy. W kuchni przygotowując coś do jedzenia mówmy krótkimi, prostymi zdaniami: – Biorę kubek. Sypię herbatę. Leję wodę. O, herbata jest gorąca! Poczekaj Kasiu, Bartku zaraz wypijesz.
Kąpiąc malucha także opowiadajmy: – Marcinku myję Ci głowę, rękę, nogę itp. Podczas ubierania nazywajmy części garderoby. A na spacerze opisujmy to, co widzimy wokół siebie.
Jeśli śmieszyły nas dotychczas sytuacje, gdy rodzice z pociechami na ręku mówili: – Pokaż lampę, drzwi, okno. (Zaś pociecha niezdarnie, ale prawidłowo kierowała paluszek w odpowiednim kierunku.), to od dziś powinniśmy również zacząć stosować takie metody. W ten sposób dorośli nie tylko chwalą się swoimi maluchami, ale przede wszystkim uczą je poznawać świat. Początkowo bez słów, tylko wskazując przedmioty, później pojedynczymi wyrazami, a w końcu pełnymi zdaniami dziecko kontaktuje się z nami.
Zachęcajmy do mówienia i nie bądźmy zniecierpliwieni, gdy sobie nie radzi. To kolejna zasada, o której nie powinniśmy zapominać. Kiedy niemowlę wydaje pierwsze dźwięki, podejmujmy rozmowę jego językiem, powtarzajmy wydawane przez nie odgłosy, podtrzymujmy dialog.
Nie bagatelizujmy sylab zastępujących wyrazy, np. „hau, hau”, „bum”. To pierwsze słowa, których powinno uczyć się dziecko. Mówmy: To kura „ko, ko”. Tu auto „ti, ti”. Połóż lalę spać „a a a”.
Kiedy pojawią się pierwsze słowa nie powtarzajmy za dzieckiem spieszczeń typu: maśło, śafa, źaba. Maluch ma prawo popełniać błędy językowe, ale zachwycanie się nimi i mówienie podobnie utwierdza dziecko w przekonaniu, że mówi prawidłowo.
Dbajmy, aby dziecku często towarzyszyła muzyka. Spokojna wycisza i uwrażliwia na dźwięki, zaś skoczne i melodyjne piosenki dziecięce rozwijają poczucie rytmu, uczą prostych rymowanych słów.
Pamiętajmy, że aby rozwijała się mowa trzeba zadbać o sprawność fizyczną pociechy, zarówno paluszków, jak i rąk oraz nóg oraz całego ciała. To kolejna z zasad, której nie można lekceważyć. Pozwólmy i zachęcajmy do raczkowania, biegania, podskoków. Pokazujmy jak drzeć papier, ugniatać plastelinę, ciąć bezpiecznymi nożyczkami, gdy nadejdzie odpowiednia pora.
Dając czynny przykład, zachęcajmy do rysowania. Podczas wykonywania prostych rysunków opowiadajmy, co robimy: – Tu jest dom.
To okno a tu drzwi. To dach i komin.
Pozwólmy malować na dużych kartkach szarego papieru, na własnym ciele przystosowanymi do tego celu farbami.
Wanna to także okazja do mówienia i rozwoju całego ciała. Ćwiczmy dmuchanie na papierowych okręcikach, lekkich piłeczkach, lub pianie. Wołajmy – zasłaniając twarz dziecka ręcznikiem – Jest Basia! Nie ma Wojtka!
W zabawie słownej, tj. wierszykach, wyliczankach, a także piosence czy tanecznym pląsie dziecko najlepiej się rozwija. Wzbogacajmy, więc i rozwijajmy mowę malucha prostymi, krótkimi, rymowanymi tekstami popartymi rysunkiem, ruchem tanecznym czy mimiką. Niech nasze dziecko naturalnie, w nieskrępowany sposób poznaje świat i uczy się w nim aktywnie uczestniczyć.