Źródło: Goniec Górnośląski Nr 21/2690
Autor: Iwona Michalak-Widera, Katarzyna Węsierska
Eksperci z dziedziny wystąpień publicznych zwracają uwagę, że stale zmieniają się potrzeby słuchaczy. Dawniej ludzie potrafili wysłuchać długiego przemówienia. Dziś pokolenie „wzrokowców” ma poważny problem ze skoncentrowaniem się na kilkunastominutowej wypowiedzi. Mówca ma przed sobą nie lada zadanie, by skupić i utrzymać uwagę swoich słuchaczy. Co zrobić, aby porwać za sobą swoją widownię? By nas wysłuchała, przekonała się do jakiejś sprawy czy po prostu dobrze się zabawiła.
Przede wszystkim należy perfekcyjnie przygotować swoje wystąpienie. Nie można odkładać pracy na ostatnią chwilę. Przygotowania do publicznego wystąpienia warto rozpocząć znacznie wcześniej. To żmudny proces. Trzeba wymyślić temat wystąpienia, zgromadzić materiały, znaleźć skuteczne argumenty. To trochę jak „przeszpiegi”. Trzeba zastanowić się: Jak mam mówić, do danej konkretnej grupy, w tym miejscu i czasie. Przez cały okres pracy nad wystąpieniem powinna towarzyszyć nam myśl o naszych słuchaczach. Warto przewidzieć: Co na ten temat, o którym chcę mówić wiedzą moi słuchacze? Zawsze powinniśmy wybierać temat, który nas interesuje. W którym czujemy się ekspertami. Jeśli jesteśmy pozytywnie nastawieni do tematu naszego wystąpienia, łatwiej przyjdzie nam porwać publiczność. Kolejny etap pracy nad przemówieniem to właściwe ułożenie mowy, tak by wypowiedź miała i ręce i nogi, czyli stanowiła całość. Dobre przemówienie musi mieć wstęp rozwiniecie i zakończenie. Ale to jeszcze nie wystarczy. Zanim wyjdziemy przed publiczność, przemówienie trzeba „ubrać” w słowa. Konieczne jest użycie odpowiednich słów, środków stylistycznych, a nawet figur retorycznych. Innymi słowy, chodzi o to: Jak mówić i jak nie mówić, by komunikując coś ludziom– pośrednio i bezpośrednio wpływać na ich nastawienie. Nasze pomysły trzeba posklejać, właściwie wyrazić. Warto poświęcić temu więcej czasu i energii. Spróbujmy, przygotowując nasze wystąpienie myśleć o nim, jak o podróży, w którą zabierzemy naszych słuchaczy. By czuli się dobrze, musimy ich informować o tym, co będzie się działo w najbliższej przyszłości. Są to swoiste drogowskazy podczas przemawiania. Wtrącajmy zatem zwroty, np. „przejdę teraz do omówienia…”, „w dalszej kolejności zaprezentuję…”„wyjaśniliśmy sobie zatem…”. Jeśli ich używamy, nasze wystąpienie jest uporządkowane. Jeśli chcemy odnieść sukces, czeka nas kolejny etap pracy, tj. trening. Oczywiście nie będziemy uczyć się naszej mowy na pamięć, ale też nie wystarczy jednorazowe jej odczytanie. Musimy, jak aktor, przećwiczyć naszą wypowiedź. Początkowo kilkukrotnie odczytujmy tekst głośno. W ten sposób ćwiczymy staranną dykcję. Później warto próbować powtarzać, jedynie zerkając do kartki. Wówczas zaczynamy nie tylko zapamiętywać przemówienie, ale i kojarzymy poszczególne fragmenty wypowiedzi. Na tym etapie wielu mówców dokonuje bardzo cennych korekt. Wówczas, np. skracamy wypowiadane zdania, ponieważ mówiąc używa się zdań prostych. Czasem warto dołożyć krótką nasuwającą się nam historyjkę, dygresję, anegdotę. Pamiętajmy, robimy to, by nasza publiczność mogła się na chwilę oderwać, odpocząć. Powinniśmy pomyśleć także o wcześniejszym sprawdzeniu urządzeń technicznych. Jeśli będziemy mówić do mikrofonu, warto to wcześniej przećwiczyć. Gdyż możemy się przestraszyć własnego głosu i zaniemówić na moment. Nie jest to dobrym początkiem dla naszej wypowiedzi. Jeśli zamierzamy skorzystać z prezentacji powerpoint, trenujmy przewijanie slajdów i wykorzystanie wskaźnika laserowego. Pamiętajmy, nieprzećwiczone wcześniej wskazywanie laserem może zdradliwie ujawnić trzęsące się ręce. Uczmy się krótko trzymać światło lasera na danym elemencie, o którym mówimy. Po tak sprawnie przeprowadzonym treningu nadchodzi właściwy moment, by zaprezentować naszą mowę komuś znajomemu. W ten sposób odczulamy się na stres, jaki towarzyszy niemalże każdemu nas, gdy musimy oficjalnie przemówić do innych istot żywych. Tego nie zastąpi lustro. Specjaliści twierdzą nawet, że warto zrobić próbę generalną. W stroju specjalnie przygotowanym na tę okazję można także nagrać swoje próbne wystąpienie. Wtedy zobaczymy, co jeszcze możemy poprawić, zmienić, by przemówieniem skutecznie przekonać naszych słuchaczy.
Tak doskonale przygotowani, możemy być spokojni w dniu przemówienia. Przystępujemy zatem do akcji. W świetnej kondycji stajemy przed publicznością i… przemawiamy? Niestety jeszcze nie! Wygłoszenie przemówienia to również dobór odpowiednich gestów, mimiki, prawidłowej postawy ciała i intonacji głosu. Należy zadbać o dobre pierwsze wrażenie, by skutecznie nawiązać kontakt z publicznością. Najważniejsze to uśmiechnąć się do słuchaczy. Zanim zaczniemy przemawiać, trzeba zrobić głęboki wdech. Pamiętamy o stosowaniu naturalnych gestów, gdyż pomagają przekonać słuchacza do wypowiadanych przez nas kwestii. Mówimy wyraźnie, dobitnie, szerzej niż zwykle otwieramy usta. Modulujemy głos. Utrzymujemy kontakt wzrokowy ze swoją publicznością i dbamy o wyprostowaną postawę ciała. Nie łamiemy i wykręcamy rąk przed publicznością. Lepiej trzymać w ręce estetyczną teczkę z tekstem naszego wystąpienie. Załatwia ona dwie sprawy. Pozwala zerkać na tekst, co pozwala nam poczuć się bezpieczniej. A po drugie zapobiega nerwowym ruchom rąk, które bardziej skupią uwagę widza niż najlepszy tekst. Mówimy niezbyt szybko. Pamiętamy o zasadzie, że czasem powinniśmy powiedzieć głosem wyższym czasem niższym, raz głośniej raz ciszej, to nieco szybciej, a czasem wolniej. Nie bójmy się także kilku sekundowej pauzy, bo właśnie wtedy skupimy uwagę wszystkich słuchaczy, nawet tych którzy nieco „myślami odpłynęli” od meritum sprawy.
Mówmy obrazowo, tzn. stosujmy metafory, porównania, powtórzenia. Korzystamy ze znanych, łatwych do wymawiania słów i raczej unikamy wyrażeń obcojęzycznych. Generalnie wierzmy, że odbiorcy dobrze nam życzy. Myślmy pozytywnie.
Przygotowywanie ludzi do przemawiania przed publicznością ma na świecie długą tradycję. Są kraje, w których od najmłodszych lat uczy się dzieci do tego, by bez kompleksów potrafiły stanąć przed salą pełną słuchaczy. Istotne jest byśmy pamiętali o starej rzymskiej zasadzie „poetą się rodzi – mówcą się staje”. Jeśli więc mamy przemawiać i robić to profesjonalnie musimy ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.